-

Alfatool : Nie ma czasu na nudę drogi przyjacielu. Układam mozaikę z podejrzanych zdarzeń, strzępków dawnych ksiąg... (B. M. - List do Aleksandrii II)

Wejście Boga w świat ludzkich oczekiwań

Georges de la Tour, Pokłon pasterzy

 

Naszą rodzinną wigilijną tradycją stało się to, że staram się rokrocznie ująć przyjście na świat Boga w ramy kilku zdań, które wypowiadam przy świątecznym stole. Nie jest to zadanie proste, jeśli podchodzi się do tego zadania w sposób ambitny, próbując rok po roku opowiedzieć tę samą historię ale oglądając ją za każdym razem z nieco innej perspektywy. Były więc krótkie opowieści o Maryi, o rozterkach i postawie świętego Józefa, o gwieździe betlejemskiej i o trzech królach, którzy odważnie wyruszyli w nieznane i byli gotowi klęknąć przez dzieciątkiem odnalezionym na odludziu.

W tym roku historia o narodzinach Boga przyszła do mnie nie wiedzieć kiedy i dotyczy ludzkich oczekiwań i wyobrażeń związanych z Jego przyjściem.

Wypada zacząć od Maryi. Czegóż mogła Ona oczekiwać? Zapewne, jak każda młoda dziewczyna spodziewająca się narodzin pierwszego dziecięcia, wyobrażała sobie, że dokona się to w bezpiecznym, dobrze przygotowanym miejscu i że ktoś obeznany z niełatwą sztuką witania noworodków, będzie jej towarzyszył. Umówmy się - nie były to oczekiwania zbyt wygórowane, zwłaszcza jeśli żywiła je osoba, którą wcześniej nawiedził archanioł i obwieścił Jej narodziny kogoś wielkiego i niezwykłego. Myślę, że wyobrażenia Maryi dotyczące narodzin kurczyły się niewyobrażanie z każdym odcinkiem przebywanej drogi, a później z każdymi zatrzaskanymi drzwiami, do których zdecydował się zapukać Józef.

On, który oglądał i słuchał we śnie anioła także mógł być przeświadczony, że Bóg mu dopomoże w zadaniu, które mu wyznaczył. Miała to być opieka na Maryją i nad dzieciątkiem w Jej łonie. Ambicją każdego mężczyzny jest zapewnienie bezpieczeństwa swoim bliskim. Nie wydarzyło się jednak nic cudownego, ani nawet niezwykłego. Mało tego nie zaszło nic, czego najnormalniej, najzwyklej należałoby oczekiwać. Czyż Józef mógł spodziewać się tego, że przed strudzoną podróżą, zaczynającą rodzić dziewczyną nie otworzą się żadne drzwi? Wszystko czego wspólnie doświadczali, wyszło daleko poza margines ich pragnień i planów.

W takich właśnie nie mających nic wspólnego z ludzkimi wyobrażeniami o spokojnym porodzie okolicznościach Bóg postanowił pojawić się ne świecie. W żłóbku oglądanym wzrokiem pełnym utrudzenia, niepokoju, zniechęcenia, a może nawet na granicy zwątpienia w boską opiekę, pojawił się On.

Na czym polegał prawdziwy cud tych narodzin?

Lubię myśleć, że po raz pierwszy w historii Bóg poczuł coś, czego nigdy dotąd prawdziwie nie doświadczył. Po raz pierwszy otuliła go ciepła, kojąca macieżyńska miłość i głębokie męskie wzruszenie z bezpiecznych narodzin dzieciątka. Lubię także myśleć, że miłość, której Bóg w momencie swych ludzkich narodzin doświadczył, także wyszła poza skalę Jego oczekiwań i pragnień. I właśnie od tej chwili historia naszego odkupienia i zbawienia nie mogła już potoczyć się inaczej...

Z Bogiem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



tagi: wigilia  boże narodzenie  maryja  ludzkie oczekiwania  święty józef 

Alfatool
24 grudnia 2024 12:54
7     810    17 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Andrzej-z-Gdanska @Alfatool
24 grudnia 2024 14:28

Mnie zdumiewa, że Bóg w swojej Opatrzności pojawił się prawie niezauważalny przez większość ludzi, chociaż nie miał na celu ukrycia czegokolwiek. Pojawił się nawet wbrew oczekiwaniom niektórych ludzi, którzy byli uczeni i oczekiwali Jego przyjścia.  

...I swoi go nie przyjęli...

O ileż łatwiej nam, współczesnym, spojrzeć na "prawdziwy cud tych narodzin" jakby z góry, z lotu ptaka. Trudności jednak nie zniknęły, bo zgiełk tego świata, może nam utrudnić kontemplację tego cudu. 

Dziękujmy Bogu za Boże Narodzenie.

Wszelkich łask Bożych!

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Andrzej-z-Gdanska 24 grudnia 2024 14:28
24 grudnia 2024 14:52

My też nie zauważamy tego, ile razy ratował nas z opresji a nawet w cudowny sposób ratował przed śmiercią. Zawsze wtedy mówimy sobie, że mamy szczęście albo - co gorsza - że udało nam się wykaraskać dzięki naszym zdolnosciom i umiejętnościom. Gdybyśmy mieli tego świadomość, to nie byłoby żadnych patologii w życiu społecznym i politycznym. A i życie prywstne byłoby o wiele spokojniejsze i wesołe.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Alfatool
24 grudnia 2024 15:03

" Lubię także myśleć, że miłość, której Bóg w momencie swych ludzkich narodzin doświadczył, także wyszła poza skalę Jego oczekiwań i pragnień " - i ja także doświadczyłam miłości i opieki Bożej w/s która była tak beznadziejna. Tak wiele znaczy pociecha i dobre słowo,dziękuję......

Błogosławionych Świąt Bozego Narodzenia panu i Rodzinie:

„Niech te Święta przyniosą spokój i radość,
W sercu nadzieję, w duszy miłość.
Życzę zdrowia, uśmiechu,
By każdy dzień wypełniały same radości!”

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Alfatool
24 grudnia 2024 15:06

Fantastyczne spostrzeżenia...:). Zawsze sobie powtarzam, że wszystkie przeciwności i rozczarowania, które mnie spotykają są po to, abym tak NAPRAWDĘ zatęsknił za Niebem. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Alfatool
24 grudnia 2024 17:46

Piekny  wpis...

...  i  piekne  komentarze,...  wesolych  Swiat  Bozego  Narodzenia  dla  Pana  i  calej  Rodziny  !!!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Alfatool
25 grudnia 2024 14:36

Dzkięki za tekst. Przypomina mi o pokorze.

Serdeczne życzenia radości z Narodzin Zbawcy i wszystkiego co najlepsze dla Ciebie, dla Margot, dla Sekretarki, wszystkich dzieci, dla taty i dla twoich bliskich.  

zaloguj się by móc komentować

DrzewoPitagorasa @Alfatool
25 grudnia 2024 17:59

Przepiękne  rozważania. 
Bkogislawionych Świat Narodzenia Pańskiego i wszelkich łask Bizych w nowym jubileuszowym roku Nadziei dla Pana i najbliższych.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować