Ksiądz stawia jeden, niewypowiedziany aksjomat - że wybór jest prawdziwy, realny, a nie fałszywy, iluzoryczny.

Ktoś kiedyś powiedział, że najważniejsze w demokracji jest zadbanie o to, by był taki wybór, aby niezależnie od wyniku wyborów, były one wygrane dla ludzi podstępnych. Wtedy moralnym obowiązkiem byłby bojkot takich wyborów, bo byłoby to zmieszanie prawdy z fałszem i utrwalanie patologicznej sytuacji. 

Obaj kandydaci ogłosili, co zrobią w pierwszej kolejności, gdy wygrają. I tak Trzaskowski powiedział, że będzie działał na rzecz zwiększenia kwoty wilnej od podstku. A Nawrocki, że położy nacisk na uzdrowienie patologii w sądownictwie.

I teraz patrz. Nawrocki obiecał coś, co nie ma szansy na realizację przynajmniej przez nsjbliższe 2 lata (a i później jest to niepewne). Trzasko zaś obiecał to, co jest realne przez te najbliższe dwa lata.

Nie sugeruję tu, że na Trzasko trzeba głosować, bo każdy wie tu na SN, że ja nie głosuję. Pokazać chcę tylko, że tuż przed decydującym stsrciem "nasz" kandydat obiecuje gruszki na wierzbie. Bardzo mnie to przypomina realne działania Dudy, który nic konkretnego nie zrobił. Nie wywarł nigdy żadnego konkretnego nacisku na rząd i parlament. A naeet gorzej - gdy można było coś zribić w sądownictwie, to on stanął po przeciwnej stronie barykady. I była wielka konsternacja. Dlaczego do tego doszło? Bo nikt z wyborców nigdy nie zna i nie pozna całego dossier kandydatów, a tym samym jego wybór będzie przypominał grę w ruletkę, gdzie krupier zawsze tak rzuci kulkę, aby padło "0".

W dwudziestoleciu międzywojennym też fałszowali wybory - to raz. A dwa przedstawiano ludziom fałszywe alternatywy - choćby taka endecja była fałszywą alternatywą, tym.groźniejsza, że stroiła się w piórka pobożności. A stroiła się, bo chciała się uwiarygodnić i odróżnić od socjalistów. Przykład Bolesława Piaseckiego pokazuje jednak, jaka cieńka politura przykrywała tę nędzę.

Co do końcowej konkluzji, to i religia latolicka głosi coś podobnego...:). Mianowicie mamy sakrament spowiedzi i pokutę i zawsze możemy zaczynać od nowa. I to bez żadnego cudzysłowia. To u protestsntów mssz tylko jedno życie - te doczesne. Oni z tej walki duchowej nic nie pojęli i dla nich spowiedź to zbędny balast, bo po co się setki razy spowiadsć z tych samych grzechów i obiecywać nieskuteczną poprawę? I mają gdzieś słowa samego Chrystusa, który mówił św. Piotrowi, że ma odpuszczsć winy "aż 77 razy", czyli zawsze, gdy winowajca jego wyrazi swój szczery żal. Toż to jest właśnie owe "wielość żyć"...:). Nawet kapłani na kazaniach mówią często o odnowie i o nie zniechęcaniu się. Co by to było, gdybyśmy mieli tylko jedną szansę? Oczywiście wielu katolików być może staje się przez to mniej odpowiedzialna, ale być może ten brak odpowiedzialności wynika po prostu z naszej zranionej grzechem pierworodnym natury?

1. Zerknij na 9 minutę.

2 Zadaj sobie pytanie czy nie zachodzi  tala okoliczność.

Gdyby społeczeństwo nie dzieliło się na dwa zasadnicze różne obozy, z których jeden na sztandarze wypisał hasła społecznego i moralnego przewrotu.

3. Wybór między otwartą walką z Dekalogiem a niekonkretnymi obietnicami powinien być dla inteligentnego mężczyzny wyborem włatwym.

Nieraz trzeba zrobić ofiarę ze swoich upodobań, pewne ustępstwo z mniej zasadniczych punktów swoich politycznych przekonań; może nawet oddać swój głos na nie całkiem sympatyczną sobie listę, jeśli konieczność stworzenia jednolitego frontu przeciwko czynnikom wywrotu tego wszystkiego się domaga.

To także taka moja strategia/ kampania przed wyborami. Przekonacydo głosowania choć jedną osobę, tylko i aż jedną. Z doświadczenia wiem, że najlepiej z tych wahających się:)

Nawet 100 błędów Nawrockiego w 100 dni plus błedy Dudy, nie przeważą obłędnych "korzyści", którymi "obdarowałby" nas Tchórzewski. Myślę o, m. in., "ubogaceniiu" wszystkich Polek i "przyspawaniu" do niunji jewropejskiej.

Najgorsze jest to, że nie jest to wcale ukrywane!

Poza tym rzadko kiedy mamy do czynienia z sytuacjami zero-jedynkowymi.

W referendum unijnym 2003 brałem udział. To były moje ostatnie wybory. Głosowałem.na "nie". Ale po fakcie okazało się,że lepiej by było, gdyby ci, co oddali glos na "nie" zostali w domsch i zbojkotowali referendum. Bo wysoka frekwencja daje silniejszą legitymację oszustom politycxnym.

Bojkot wyborów to też wybór. I dziwne jest to, że szanuje się różne wybory, ale tego jednego - bojkotu - już nie.

Między politykami jest tylko taka różnica - wg mnie - że jedni jawnie walczą z dekalogiem, a inni skrycie, wygłaszając często pobożne deklaracje. 

"Pobożnie deklarującemu" nie na rękę będzie zmienianie praw związanych z ochroną życia.  I to jest ta ZASADNICZA różnica, którą mam nadzieję dostrzeżesz. Reszta rzeczy o których  wspominasz to w takim wypadku didaskalia.

No ale cytat, zawarty w notce jest adresowany do takich, jak ja. Czy nie? Bo jeśli nie, to faktycznie niepotrzebnie tu komentuję. Ale jeśli jednak do takich, jak ja, to dlaczego mam nie odpowiedzieć? Cenzury tu nie ma na SN. A tylko dyskusja może może mnie przekonać i użyte w niej argumenty.

Na razie nie widzę tożsamości sytuacji z roku 1922-23 z obecnymi czasami. Choć inni widzą. 

Przypomnę jednak, że to PiS zamykał kościoły i to od 25 marca 2020, od święta Niepokalanego Poczęcia. Pamiętam tę datę. To było znamienne dla mnie. I zabraniano wtedy kapłanom wstępu do szpitali z ostatnim namaszczeniem.

Sorry, ale ja mam ten problem, że wszystko pamiętam i nie potrafię zapomnieć.

umywanie rąk nie świadczy o roztropności. ot, arbiter elegancji co świat mu do pięt nie dorasta.

Nie zamierzam namawiać nikogo do dobrego. :)

Osobiście i nie wiem skąd mi się to bierze, wolę zawieść się na Nawrockim, bo Tchórzewski mówi otwarcie, że się na nim nie "zawiodę".

Uważa się pan za katolika,a w ogóle nie rozumie pan wiary, którą wyznaje? Gdzie jest napisane, że zawsze możemy zaczynać od nowa. myśli pan. że zbierany przez całe życie bagaż, da się wyrzucić do kosza i Pana Boga da się oszukać? To jest taki skrót myślowy, że aż głowa boli. O protestantach zapomniał pan dopowiedziec, że oni mają gdzieś jakąkolwiek poprawę. Co do głosowania, można oddać głos nieważny. To na pewno uciszy tych, którzy w podstępny sposób uzurpują sobie prawo do fałszywego zawołania: cała Polska jest znami, wybory, to nie wesele, gdzie akurat można zawołać, cała sala tańczy z nami.

A to nie jest tak,że nawet gdy wybór jest fałszywy głos jest słyszalny?

Tak jest slyszalny przez naszych wrogów i ułatwia im to wylapywanie i likwidację oporu. Najgorzej dla nich jest wtedy, gdy ich wróg jest niewidoczny dla nich. Wtedy działają po omacku i popelniają wiecej błędów. Po co się ujawniać i ułatwiać im naszą neutralizacje?

"Oni z tej walki duchowej nic nie pojęli i dla nich spowiedź to zbędny balast,..."

Proszę podstwić pod "spowiedź"  - " wybory" i pański stosunek do nich.

Jak to się Panu razem składa? 

Ewidentnie brak  3 kwadracika na na karcie wyborcej z tekstem "Nie wierzę wam obu". a raczej tym ,którzy was wystawili.

Rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź i zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy-tak dla przypomnienia.Jak sądzę OD chodziło o powstanie z upadku dzięki spowiedzi a nie że te grzechy wyspowiadane nie mają już wpływu na przyszłe życie.

Pretensja do PiS jest jak sądzę o to,że nie było rachunku sumienia za tragikomiczne zachowania w pseudopandemii.Dali się zwieść,robili idiotyzmy ponad miarę m.in. z limitem na Mszach Św. albo cmentarzach czy lasach. A jak nie ma rachunku sumienia to nie ma i żalu i postanowienia poprawy itd.Jest zamiecione wszytsko pod dywan i teraz wszyscy "ręce na pokład ratujemy Polskę".Z kim?Z tymi nadętymi bucami ,którzy już pokazali jak łatwo nimi manipulować?Którzy chodzą w glori, bo uratowali cały naród przed wyginięciem od wirusa?

Ciężko jest przyznać sie do tych grzechów i grzeszków.Trzeba by przecież przeprosić,przyznać racje tym,którzy nie dawali sie ogłupić,wyciagnąć konsekwencje względem winnych i o zgrozo ukarać ,  naprawić szkody,paru  typków wykopać z towarzystwa.

Kowal zawinił cygana chcecie wieszać.

Pański wywód koresponduje ze stwierdzeniem czsto słyszanym wśrod "katolikow" : "jeżeli ta/ten jawnogrzesznik chodzi do kościola i jeszcze ksiądz z nimi rozmawia to ja do takiego koscioła chodzil nie będę".

Ojciec Dyrektor też chyba stosuje tą zasadę.

Mie posueam się do manipulacji, a tylko chcę wskazać, że DLA MNIE, politycy prawicy to takie Mikołajczyki lub partyzanci typu "Ponury". Czy teraz jest jasne, jakie zgłaszsm obiekcje? Więc jeśli ktoś z państwa chce mnie przekonać do zmiany stanowiska, to powinien mnie przekonać, że to nie są udawani nasi ludzie. W tym kierunku powinna iść argumentacja. Bo inna będzie bezskuteczna.

To dotyczyło zaostrzania prawa aborcyjnego stopniowo, małymi krokami. A nie sytuacji, gdy bandyta grozi i szantażuje, że jak się nie zgodximy na 50% jego żądań, to będzie wojna.

Radziłbym zmienić argumenty na bardziej świeckie, bo o ile wiem p. Nawrocki w kwestii aborcji się nie wypowiada.

Poza tym w tej encyklice chodziło chyba też o te tzw. "okna życia". Porzycsnie dziecka jest złem, ale lepiej je oddać kimuś innemu, niż je zabić. Więc następnym razem proszę sie zastanowić, co chce pan udowodnić tekstem, który cytuje.

Staje się Pan śmieszny w swoim uporze.

Tekst @ddam odnosi się do wyborów jakie musi dokonywać człowiek.

Jest Pan aż tak zaślepiony, ze potrafi Pan jak faryzeusze nie dostrzegać belki w swoim oku ? 

Ehhh..."kryptowyznawcy konfederacji". Tylko taki argument z anusa wzięty pan ma?

Tekst jest jasny i prosty i takie niesie przesłanie i odpowiedź. 

Po drugie: Jeżeli istnieje szansa, że jeden kandydat będzie lepszy od drugiego, to należy zagłosować właśnie na takiego kandydata. Brak pójścia na wybory jest równiez wyborem i niesie za soba konsekwencje.

Rób co chcesz, tylko potem tu nie szemraj,  co byś zrobił historycznie czy w bieżącej polityce. Stajesz się aut

Jakie porządki?

I Pan nie potrafi zachować się roztropnie bo nie ma Pan wiedzy?

Tym, że wolę poczytać książke zamiast żreć popkorn. I zamiast siedzieć wolę wziąć plecak i pochodzić. Insynujesz mi pan wygodnictwo. Ale ja na to gwiżdżę, bo nikt mi nie będzie gadał o wyborach w sytuacjach, gdy nieustannie te wybory kończą się rozczarowaniem, nawet wtedy gdy "nasi" wygrali i rządzą. Mnie to nauczyło czegoś. Pana widzę, że nic a nic.

Jak Pana lubie i lubie Pana antyczne rozkminy to dzisiaj mnie Pan wkurza coraz bardziej. W dupie mam Pana "to powinien mnie przekonać", nie zamierzam licytować tu jakiś argumentów, bo Pana to tylko jeszcze bardziej rajcuje i nakręca na urojoną wyższość pona "to wszystko". Wyciąga Pan porównania z anusa, widzi Pan z komentarzy że większość komentujących nie popiera Pan okazjonalnego "tumiwisizmu" i dalej Pan bryluje. Nikt Panu nie zabrania takiej postawy i kiedyś może ona nawet była dopuszczalna ale "są granice których przekraczać nie wolno". Pana przekonanie jest Pana prawem ale głoszenie tego defetyzmu i pseudowyższości w tym akurat momencie i w takiej konfiguracji geopolityczno-osobowej to po prostu wysoce głupia niestosowność. 

Właśnie prze miliony takich defetystów, z odpowiedzialnością reglamentowaną, jest taki syf w Polsce jaki mamy. I jeżeli wygra Rafalala to właśnie przez miliony takich co to się "oszukać nie dadzą n-ty raz" choćby po tym potop miał nastąpić. Ukradli nam referendum, rozpisane przy ostatnich wyborach parlamentarnych więc głosowanie "byle nie Trzaskowski" jest taką drugą turą tego referendum. Wszyscy którzy w imię swojego wyobrażenia "osobistego komfortu" nie planują głosować w tych wyborach, zgadzają się na to wszystko co Tusk-Trzaskowski deklaruje że zrobi, a na co UE czeka w blokach startowych (patrz przykład Rumunii). 

Słyszał Pan to "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza"  Gruba manipulacja? Nie większa niż Pana. Nie wiem dlaczego mamy tu fechtować z Panem na przekonanie. Żeby po ekwilibrystyce "nie dość" dobrych argumentów usłyszeć.. "...noooo nie przekonaliście Mnie, pis-po jedno zło, Nawro-Czasko wisi mi, nie pójde na wybory, no a skoro mnie nie przekonaliście, no to Wasza wina..."

To jest Pana życie i Pana odpowiedzialność. O d p o w i e d z i a l n o ś ć - "zdolność do odpowiedzi" osobistej. Jeżeli widząc zło i zagrożenia postanawia Pan "nie odpowiadać", nie opowiadać się przeciwko złu, to nie ma co z Panem rozmawiać. Można się modlić żeby Bóg Panu Łaski poznania dodał i tyle w temacie. 

Weź już Ojciec nie świruj tylko idź w niedzielę i zagłosuj na Karola a potem będziesz mógł ponad dwa lata bojkotować wybory:)))

Masz racje.
Zlekcewazenie akurat tych wyborow to dla mnie niedojrzalosc i zwyczajnie brak odpowiedzialnosci.

Jedziemy!

Dziękuję za przypomnienie.
To kazanie dobrze pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak neutralność w wyborach albo głosujesz na Nawrockiego albo przyzwalasz na to żeby inni wybrali ci Trzaskowskiego na prezydenta i ponosisz za to taką samą odpowiedzialność jakbyś postawił krzyżyk przy Trzaskowskim. Koniec kropka.

Również zawsze dziwię się ludziom którzy uzasadniają to że nie idą na wybory tym, że "one i tak nic nie zmienią bo jakby miały zmienić, to byłyby zakazane". Przecież skoro tak uważają to tym bardziej powinni iść, bo postawienie krzyżyka przy nazwisku Nawrockiego nic ich nie kosztuje, ot takie urozmaicenie niedzielnego spaceru/wycieczki, dodatkowa rozrywka.

Ja osobiście uważam, że kandydatów zawsze mamy narzuconych odgórnie i że poruszamy się w określonych ramach jako państwo podległe mocarstwom silniejszym(prokonsula mamy wyznaczanaego przez cesarza), ale to nie znaczy, że mamy poddać się bezwiednie, bo każda nasza postawa ma znaczenie. Nawet jakby wszystkie kartki w głosowaniu trafiały do miejsca gdzie są tylko sorotowane, a wynik jest już ustalony od dawna to i tak bym chodził na głosowanie żeby pokazać decydentom, że nie mogą sobie nas przesuwać jak worki ziemniaków, że jeszcze nam zależy. Bo są sprawy które naprawdę "górze" są obojętne, a dla nas mają znaczenie i są zależne tylko od tego czy biernie się zgodzimy, czy postawimy tamę.

Przykładowo USA zależy na tym żeby ich interesy w tej części świata były nie zagrożone, ale nikt tam nie patrzy na szczegóły które dla nas są istotne. Jak zobaczą, że my Polacy jesteśmy bezkształtną masą której nawet nie chce się postawić krzyżyka na kartce za lepszą przyszłością to oni nam na siłę nieba przychylać nie będą.
Za to ci co od 1945r. chcą nami zarządzać dobrze wiedzą jak zadbać o swoje i z chęcią nam wybiorą nie tylko prezydenta jak my olejemy wybory.

Elektorat lewicowy jest zmobilizowany i zdyscyplinowany przez posady w urzędach, magistratach, spółkach miejskich, fundacjach, firmach podpiętych pod kasę ue itd itd. Oni pójdą.  Co zrobić z tymi którzy nie sa podpieci jak oni? Przekonać ich mozna w malutkim stopniu. Ale można zrobić cos innego, perfidnego.... przekonać ich zeby wogole nie chodzili na wybory. To właśnie sie dzieje. Proste jak drut.

Otóż to.

Liberałowie doskonale wiedzą o co toczy się gra i tam nie ma chwili zawahania. Tylko wśród zwykłych Polaków pojawia się dzielenie włosa na czworo pod mikroskopem, rozstrząsanie czy kandydat jest wystarczająco prawy albo czy jest idealnie krystaliczny i przypasowany pod gusta albo czy spełni obietnice albo nie spełni itd. te wszystkie dywagacje oczywiście są dodatkowo podsycane przez tamtych.

No ale już teraz można dokonywać aborcji niemalże na życzenie. Kwestia interpretacji lekarskiej. Więc on też obiecuje to, co już jest. Zresztą aborcja nie jest obowiązkowa. Coryllus nawet napisał notkę o braku promocji macierzyństwa. A do tej promocji wcale nie potrzebna jest większ o ść sejmowa i prezydent.

Wie Pan, co mnie wkurza? Gdy słyszę, że przez mój bojkot wyborów popełniam grzech i to ciężki. A słyszałem to już wiele razy. 

Nie wkurzam się na Alfatoola...:). Wkurzam się, że nikt z moich szanownych interlokutorów nie chce używać argumentów, o które prosiłem. Czyli argumentów, które przekonują, iż ci nasi politycy nie są tylko takimi udawanymi naszymi ludźmi. Za to czytam osobiste przytyki pod moim adresem, insynuacje i inne takie pierdolety o tym, że jestem be i ffee. 

Jak duskusja mq być owocna i rozwijać, to wstyoby chyba się trichę wysilić umysłowo i napisać coś o tych naszych ludziach co? Bo jakoś tak się dzienie składa, że ciągle wybieramy Wałęsów, Krzaklewskich, Morawieckich i innych ludzi, którzy zwyczajnie nas kantują. A my udajemt, że to taki wypadek przy pracy albo że "nic się nie stało". Po jakiego grzyba chodzić na wybory, w imię jakiej racji, by potem obserwować tę żenadę, pychę i te arogancję "naszych" ludzi? Żeby tamtych gorszych nie dopuścić do żłobu - tak? Jeśli tak, to marny nasz los, bo co z tego, że "nasi" rządzili, jsmak szkoły/uniwersytety i sądy oraz kultura (czyli propaganda) była w rękach tamtych?

Naprawdę nie widać, gdzie jest realna władza?

Cieszę się, że optymizm dopisuje. Optymizm jest najważniejszy....:)

Wreszcie jakaś rzeczowa myśl. Jestem za...:)

To się pan zdziwisz, jak Hołownia i lewica zagłosują na Nawrockiego. Zwycięstwo Trzasko spowoduje, że zapowiadana rewizja składu rządu może być dokonana nie po myśli koalicjantów PO. A nawet może dojść do przedterminowych wyborów, które uszcxuplą stan posiadania 3D i lewicy.

Już pan Szczodrocho o tym fakcie pisał...

Mieliśmy juz szanowny,różnych Prezydentów,którzy Prezydencili ile wlazło. Prawie sami Trybuni Ludowi z wyboru. Czy pan Nawrocki nie zamieni się w drugiego Dudasia to nie wiem tego.Jak na razie to Nawrocki oberwał więcej niż Duda podczas starania się o ten zaszczyt prezydencki.

Nalepszy to okazał się pisarz Jakub Żulczyk – bez oporów stygmatyzujący Nawrockiego jako „ulicznego chama” na podstawie trzeciorzędnych przesłanek.Nie zgorszy okazał się sam najjaśniejszy premier Tusk.A już wszystkich przebił prof. Jasio Hartman, który określił wyborców prawicy mianem „debili, faszystów, nieuków i bigotek .

A najlepiej to sobie proszę poczytać,ze sobie tego nie wymyśliłam: https://pch24.pl/salon-oburzonych-trzaskowski-przeciw-ludowi/

oorymizm = optymizm

No a inni Nawigatorzy mogą robić przewidywania, bo idą głosować, tak? Proszę zauważyć, że tylko odnosiłem się do tego, co inni napisali, że "na pewno" będzie. 

Idę spać, bo już chyba się nie doczekam jakiegoś sensownego uzasadnienia, dlaczego mam JESZCZE RAZ głosować na tych, którzy zawsze zawodzą i są nieskuteczni?

No i głucho na moją uwagę, że realna władza jest na uniwersytetach/szkołach, sądach i w kulturze/propagandzie, które niezmiennie od dekad są w rękach naszych wrogów. 

Sorki za "komórkowe" literówki.

Zgadza się, dlatego pójdę na te wybory.

Odpowiem po wyborach bo nie chcę naruszać ciszy. Sądzę, że nie do końca zrozumiał pan o co mi chodzi.

Insynuujesz tylko. I dziwisz się, że się wkurzyłem i przyrównałem cię to aktywisty pzpr?

Nie trzeba było tyle razy pisać kłamstw na mój temat. Nikogo nie obraziłem w dydkusji. Przedstawiałem argumenty rzeczowe i liczylem na rzeczową dyskusję. A przeczytalem całą litanię zarzutów ad personam i do tego kłamliwych. Było parę komentarzy rzeczowych, ale navpewno żaden z nich nie należał do ciebie.

Nie ważne co można, ważne jak to zinterpretuje sąd. Wobec tego siedź cicho i nie dyskutuj. 

Ok. Kończę...:)

Człowiek strzela a Pan Bóg kule nosi

https://naszeblogi.pl/73255-nasza-religia-i-jej-nakazy-wyborcze

zobacz sam jak byłeś pożyteczny i... popularny ;-)

No, ale tu w ogóle nie o to chodzi w wyborach.
Tak jak już @Mingus przypomniał po drugiej stronie nie ma chwili zawahania bo oni wiedzą, że wybory są ważne. Gdyby były całkowicie pomijalne to by nie rozkręcali całej machiny do tego żeby swoich nakręcać, a Polaków zniechęcać.

Skoro udział w wyborach nie wymaga wielkich poświęceń to bezsensowne jest doszukiwanie powodów żeby nie iść. 

Oczywiście założyli, że katolicy to "bezrozumny tłum, który pójdzie zagłosować tak jak im ksiądz kazał bo sami nie potrafią myśleć". Nawet nie biorą pod uwagę tego, że ludzie są mądrzejsi od nich i po prostu nie łyknęli tych kłamstw które były o Nawrockim rozpropagowywane.

Przez to przegrali, myśleli że wszyscy wchłoną tę tępą propagandę, a tu się okazało, że ludzie jednak myślą, a miało wyjść inaczej. Oby tak dalej, niech w to brną.

A ja myślę,że mimo pana bojkotu w pierwszym odruchu,jednak pan zrobił wyjątek i poszedł oddać głos na Karola.Inaczej nie zabierał by pan głosu w sprawie głosowania. Jednak ten Karol jest do przełknięcia....nawet dla pana.

Ja tam uważam, że OjDyr był głosować bo różnica głosów wyniosła 369 450 plus JEDEN, i ten jeden to właśnie głos Ojca:)

:-)